Mówi się, że jeśli chce się poznać prawdę na jakiś temat to najlepiej zapytać co o tym sądzi dziecko. Jeśli natomiast chce się poznać od wewnątrz wspólnotę Domowego Kościoła, to trzeba przyjechać na rekolekcje, w których uczestniczą całe rodziny (z dziećmi). W takiej atmosferze niczego nie da się ukryć. Wszystko widać jak na dłoni. Jak nigdzie można doświadczyć, co to znaczy zmaganie się ze sobą i jaka jest siła świadectwa życia chrześcijańskiego.

Domowy Kościół co roku odbywa swoje rekolekcje. Dla wspólnot polonijnych z Chicago i okolic takim miejscem jest Camp Vista w stanie Wisconsin. Ośrodek założony w latach 60. jest do wielu lat miejscem spotkań, modlitwy i wakacyjnego wypoczynku. Umiejscowiony w lesie, nad jeziorem byłby oazą spokoju… gdyby nie wszechobecne dzieci.

Dla par małżeńskich, tych było prawie 30, jest to czas intensywnych rekolekcji i zajęć warsztatowych skupionych wokół ich związków. Dla młodzieży jest to wspaniała okazja do spotkania znajomych oraz aktywnego wykorzystania wakacyjnych ostatków. W USA rok szkolny zaczyna się w połowie sierpnia.

Rekolekcje dla małżeństw “Wezwani do komunii” prowadził o. Tomasz Zamorski OP, dyrektor łódzkiego Dominikańskiego Ośrodka Kaznodziejskiego. Ja zostałem poproszony o poprowadzenie rekolekcji dla grupy młodzieży w wieku licealnym oraz katechezy dla dzieci z gimnazjum.

Kontekst amerykański wciąż jawi się nam, Polakom, jako coś na wzór ziemi obiecanej. Miejscem gdzie można łatwo znaleźć pracę i zacząć życie od nowa, kupić duży dom i duży samochód. Po części jest to prawda. Jednak zawsze płaci się na to wielką cenę. Wielu młodych ludzi ryzykuje wszystko. Odcina się od korzeni. Nie zawsze znajdują to, o czym marzyli. Nie są u siebie. Trudno o nawiązanie nowych i trwałych relacji. Całkowicie znika gdzieś poczucie bycia zobowiązanym wobec polskich tradycji czy uczestnictwa w życiu Kościoła. Młode pokolenie urodzone już w Stanach i uczęszczające do amerykańskich szkół porozumiewa się między sobą po angielsku. Język polski jest już tylko językiem mówionym używanym tylko w domu.

Coroczne rekolekcje w Camp Vista są dla rodziców przestrzenią duchowego i społecznego wzrostu, ale również wielkim darem dla ich dzieci, które niebawem już rozpoczną własne samodzielne życie. Najprawdopodobniej wyprowadzą się od rodziców i ich więź tak z kulturą jak i wiarą praktykowaną w domu bardzo osłabnie. Od nich samych będzie zależeć, jak poprowadzą swoje życie. Jedno jest pewne, przykład ich rodziców nie pójdzie na marne.

Często spotykałem się z opinią, że młodzi mając możliwość wielu wyjazdów, kursów, obozów wakacyjnych świadomie z nich rezygnują by spędzić tydzień w Camp Vista. Już to bardzo wiele znaczy.

Dla mnie, jako dla młodego człowieka, młodocianego zakonnika, przygotowującego się do kapłaństwa było to bardzo ważne doświadczenie. Miałem okazję towarzyszyć ludziom w bardzo ważnej przestrzeni życia – przeżywania ich małżeństwa i rodzicielstwa, dwóch fundamentalnych przestrzeni życia człowieka, z których jako zakonnik dobrowolnie rezygnuję.

To czego doświadcza się najsilniej to poczucie wielkiej autentyczności, bycia sobą. Każdy czuje się tam u siebie, nie “na rekolekcjach”. Rodzice z małymi dziećmi rozbieganymi po kaplicy, mamy karmiące niemowlęta, ojcowie uganiający się za rowerami albo pchającymi wózki w tę i z powrotem. Chciałoby się powiedzieć: “błogosławieni rodzice, którzy od 5 lat nie mieli okazji w spokoju wysłuchać całej liturgii w kościele”.

To wszystko budziło we mnie wiele zachwytów, jak również wiele pytań. Nie dotyczyły one, jakby się może mogło wydawać, rewizji motywacji życia w celibacie. Wypływały one raczej z podziwu dla wielkiego trudu, jakiego dokonała każda z par małżeńskich. Jedni wychowują piątkę dzieci, inni ocalili swój związek pomimo wielu trudnych doświadczeń, jeszcze kolejni są dobrymi liderami i animatorami wspólnot, którzy mają w sobie jeszcze dość energii, by motywować innych. To co mają najlepszego chcą przekazywać swoim dzieciom. Dokonuje się to nie w wielkich słowach i nakazach, ale przez wspólne przebywanie, modlitwę i rekreację.

To co zabrałem ze sobą po tych rekolekcjach, to bagaż nowych doświadczeń oraz nowe spojrzenie na życie w rodzinie.

Paweł Dudzik SJ, 6-13 sierpnia 2017