Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: Jest sześć dni, w których należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu! Pan mu odpowiedział: Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu? Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.

(Łk 13,10-17)

Każde prawo ma swoją literę i ducha. Duch ukazuje sens litery, litera pomaga uchwycić ducha. Sztuczne rozdzielanie tych elementów od siebie i lekceważenie któregokolwiek z nich zawsze prowadzi do wypaczeń.

Jak na dłoni widać to w dyskusjach o liturgii. Jedni sprawiają wrażenie, jakby w imię wierności literze przepisów, byli gotowi zastrzelić kogoś, kto je w jakikolwiek sposób łamie. W ten sposób już na starcie lekceważą pierwsze i najważniejsze przykazanie miłości Boga i Bliźniego, względem którego wszystkie inne prawa są tylko przypisem. Inni z kolei tak gorliwie unikają popadnięcia w rygoryzm, że zupełnie ignorują literę przepisów. Przez to nie dość, że – paradoksalnie – wpadają w faryzeizm (liczy się, żeby tylko Msza była ważnie odprawiona, a wszystko inne jest w sumie dowolne), to gubią poszukiwanego „ducha”, który jest związany z literą przepisów, niczym ludzki duch związany jest z ciałem – dla każdego, kto nie jest manicheistą, jest to dość naturalne.

I podobnie właściwie w każdej sferze życia.

Idealnie byłoby być jak Jezus, który był pobożnym i gorliwym Żydem, ale dobrze sytuacje, w których Miłość, będąca prawem nad prawami, musi wyjątkowo zawiesić obowiązywanie litery prawa. Ale jakkolwiek każdy z nas ma w sobie coś z Jezusa, to nikt z nas nie jest Nim w pełni. Zostaje więc trzymać się uświęconych Tradycją praw świętego Kościoła i modlitwa, w której Duch Jezusa bezpośrednio w naszych serach poucza nas o prawie nad prawami, jakim jest Miłość.