„Jezus ukazał się Jedenastu i rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły” (Mk 16, 15-20).

Wniebowstąpienie kieruje nasz wzrok ku niebu. Każdy dzień zbliża do wiecznej szczęśliwości, do Domu Ojca. Ale z drugiej strony niebo zaczyna się na ziemi. Pięknie mówił Orygenes: „Jesteś niebem i idziesz do nieba”. Im bliżej jesteśmy Chrystusa, im więcej w nas miłości i dzielenia się nią z bliźnimi, tym bliżej jesteśmy nieba i tym bardziej sami stajemy się niebem.

Wniebowstąpienie Pańskie jest radosnym świętem Chrystusa i naszym. Wspominamy dzień, w którym Jezus zakończył swoją misję na ziemi, otoczył Ojca chwałą, objawił światu Boga i Jego miłość i „przetarł nam drogę” do życia wiecznego. Odtąd uwielbiony i wywyższony zasiada po prawicy Boga. Czytamy w nowym katechizmie: „Wniebowstąpienie Chrystusa oznacza Jego uczestnictwo, razem z człowieczeństwem, w mocy i władzy samego Boga. Jezus Chrystus jest Panem i dlatego posiada wszelką władzę w niebie i na ziemi. Jest On „ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem”, ponieważ Ojciec „wszystko poddał pod Jego stopy” (Ef 1,20-22). Chrystus jest Panem wszechświata i historii. W Nim historia człowieka, a nawet całe stworzenie osiąga swoją „rekapitulację”, swoje transcendentne wypełnienie” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 668).

Jezus zmartwychwstały towarzyszy nam w ziemskiej wędrówce z „drugiego brzegu”. Jest z nami „przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Działa i prowadzi dalej swoje dzieło przez Ducha Świętego Pocieszyciela, a także przez znaki charyzmatyczne.

Zarówno charyzmat egzorcyzmów, jak i uzdrawiania czy mówienia językami znane były w pierwotnym Kościele i towarzyszą działalności misyjnej dziś, np. w Odnowie Charyzmatycznej (por. 1 Kor 14). Słowa o nieszkodliwości wężów i trucizn mają sens alegoryczny. Wąż jest symbolem zła i szatana. Brać węże do rąk, oznacza pokonywać zło, które jest bezsilne wobec mocy miłości i dobra, płynącego od Jezusa. Słowa o piciu trucizny są z kolei symbolem pokonywania z odwagą wszystkich trudności, krytyki, odrzucenia, niezrozumienia przez innych, prześladowań… Znaki Jezusa są „wizytówką ucznia”, który żyje w pokoju, głosi łagodność Ewangelii, proponuje współczucie, miłosierdzie, miłość, czyli wnosi w zagubiony często świat uśmiech nieba.

Czy mojemu świadectwu życia towarzyszy moc Jezusa, dzięki której „wypędzam złego ducha” (nienawiści, pychy, nieczystości) i „mówię nowymi językami” (życzliwości, współczucia, przebaczania, miłości)? Czy jestem dla innych „niebem”?

fot. Pixabay