Kolejną prababką Jezusa jest Rut (Rt 1-4). Jej historia związana jest ściśle z teściową Noemi. Relacja, jaka je łączyła, jest w Biblii najpiękniejszym przykładem przyjaźni dwóch kobiet.

Rut jest Moabitką, a wiec cudzoziemką, poganką. Z Izraelem wiąże się przez męża. Z powodu głodu, który dotknął Betlejem i okolice, Noemi musi emigrować i udaje się do Moabu. Wychodzi ze swej ziemi bez środków do życia; zabiera ze sobą jedynie męża i dwóch synów. W ziemi Moabu mogą spokojnie i bezpiecznie żyć. Jednak traci męża i obydwu synów.

Noemi bardzo boleśnie przeżywa stratę najbliższych. Do tego stopnia, że zmienia swoje imię: Powiedziała do nich: Nie nazywajcie mnie Noemi, ale nazywajcie mnie Mara, bo Wszechmogący napełnił mnie goryczą. Pełna wyszłam, a pustą sprowadził mnie Pan (Rt 1, 20). Imię „Mara” streszcza życie Noemi, a także wskazuje jej aktualną sytuację: jest wdową, nie ma rodziny, nikt nie zapewnia jej bezpieczeństwa, a w dodatku cierpi głód. Jej ból i żal jest tak wielki, że nie dostrzega poświęcenia i miłości swej synowej. Oślepiona własną niedolą nie potrafi współczuć synowym, które przecież straciły swoich mężów.

Żal po stracie bliskiej osoby może mieć różne natężenie. Noemi czyni zgorzkniałą, Rut hartuje i umacnia w miłości do teściowej. Niekiedy głęboka strata może zniszczyć daną osobę a nawet całą rodzinę. Częściej jednak żal przemienia i uczy pokory. To dzięki niemu stajemy się bardziej współczujący, mniej skłonni do osądzania innych i na pewno bardziej wdzięczni za tych, których kochamy (T. J. Wray).

W sytuacji bólu i zgorzknienia Noemi wspiera ją synowa. Rut rezygnuje ze swej tożsamości Moabitki, z a wybiera lud, kulturę i religię Noemi: gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana. Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie! (Rt 1, 16n). Decyzja Rut jest trudna. Jako cudzoziemka nie może korzystać z praw ludu Izraela. Pozostając z Noemi, okazuje miłość całkowicie darmową. Ważniejsza jest dla niej miłość do teściowej niż przynależność do swego ludu, kultury, religii, rodziny. Poświęcenie i lojalność Rut nie wypływają z oczekiwania na nagrodę lub pochwałę; jej zachowanie opiera się na hebrajskiej „hesed”, serdecznej uprzejmości, przez co staje się ona ucieleśnieniem miłości pełnej samopoświęcenia (T. J. Wray).

Poświęcenie, głęboka przyjaźń i miłość Rut do Noemi owocuje Bożym błogosławieństwem i szczęściem rodzinnym. Po powrocie do Betlejem, Noemi pragnie, aby Rut poślubiła jej krewnego, Booza, który jako „wybawiciel”, „goel” ma prawo do wzbudzenia jej potomstwa. Rut jest posłuszna Noemi, ufa jej całkowicie. Nie traci jednak swojej niezależności. Teściowa proponuje jej uwiedzenie Booza; Rut natomiast sama podejmuje inicjatywę i otwarcie odkrywa karty. Jest kobietą prawa, bez podwójnej twarzy, przejrzystą. Dzięki temu zdobywa miłość Booza, który poślubia ją i obdarowuje potomstwem.  Noemi, osamotniona i zgorzkniała wdowa, która wraca do Betlejem pogrążona bólu i rozpaczy zostaje dzięki miłości Rut ponownie napełniona radością i pragnieniem życia. Jej wnuk Obed będzie ojcem Jessego, ojca Dawida (Rt 4, 17), przodkiem Jezusa (Mt 1, 5nn).

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Jak oceniam Noemi?
  • Co stanowi dla mnie największą stratę?
  • W jaki sposób przeżywam sytuacje bólu, żalu, ogołocenia?
  • Jakie sytuacje wywołują u mnie uczucia rozgoryczenia?
  • Czy i w jaki sposób zmieniłem się pod wypływem śmierci drogiej mi osoby?
  • Dla kogo gotów byłbym opuścić „moją małą stabilizację”?
  • Kto jest dla mnie szczególnie ważny?
  • Jakie są granice mojego poświęcenia dla innych?
  • Co mnie najbardziej fascynuje u Rut?