Samson pojawił się na scenie politycznej w czasach, gdy znów Izraelici zaczęli czynić to, co złe w oczach Pana (Sdz 13, 1). Był ostatnim większym sędzią przed powstaniem Królestwa Izraelskiego. W planach Bożych miał być przywódcą, który zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich (Sdz 13, 5). Dlatego historii jego narodzin i życia towarzyszyły szczególne znaki i niezwykłe wręcz wydarzenia.

Ojcem Samsona był Manoach, matką zaś bezimienna kobieta z pokolenia Dana, która była niepłodną. Niepłodność była przeżywana bardzo boleśnie, gdyż żona była całkowicie zdana na łaskę męża, który mógł ją oddalić albo poślubić inną, która rodząc dzieci, zajmowała wyższą pozycję. Niepłodność była często źródłem cierpienia i konfliktów małżeńskich. W tej sytuacji wielkim zaskoczeniem i nadzieją jest scena zwiastowania (Sdz 13, 3nn). Niespodziewanie pojawia się anioł Pański, który zapowiada narodziny jej syna, człowieka wyjątkowego, wyzwoliciela Izraela: brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia (Sdz 13, 5). Nazirejczyk (hebr. „nazir” czyli „poświęcony”) zobowiązany był do abstynencji od alkoholu, unikania nieczystości kultycznej i nieobcinania włosów (które obok krwi uważano za symbol istoty ludzkiego życia), a po upływie czasu objętego ślubem – złożenia ofiary (por. Lb 6, 1-21). Samson, podobnie jak później Samuel czy Jan Chrzciciel byli nazirejczykami do chwili śmierci.

Zwiastowanie narodzin Samuela przypomina zwiastowanie Maryi (Łk 1, 26-38). Również w Jej życiu dokonało się  ono w sposób tajemniczy, nieprzewidywalny, zmieniając radykalnie Jej plany i przyszłość. Również Maryja złożyła Jezusa w ofierze, oddając Go całkowicie Bogu Ojcu. Każdy, kto chce naśladować Jezusa staje się w pewnym sensie „nazirejczykiem”, „poświęconym”; w sposób wolny i świadomy ofiaruje swoje życie Bogu. Św. Paweł w liście do Rzymian zachęca: A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe (Rz 12, 1-2).

Zwiastowanie narodzin Samsona spotyka się z odmienną reakcją przyszłych rodziców. Manoach niedowierza. Prosi Boga o ponowny znak. W czasie wizji prowadzi z aniołem Bożym rozmowę, lecz ciągle wątpi. Przypomina Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela (por. Łk 5, 1nn). Chce znać imię anioła. Imię w języku hebrajskim wyraża tożsamość, istotę osoby. Poznanie imienia według ludowych wierzeń dawało przewagę, kontrolę, władzę nad noszącą je osobą. Dlatego anioł nie wyjawia swojego imienia: Dlaczego pytasz się o moje imię: ono jest tajemnicze (Sdz 13, 18). Przełom następuje w czasie składania Bogu ofiary (Sdz 13, 19-20). Manoach uwierzył, gdy anioł odszedł. Zrodził się w nim jednak lęk związany z bliskim obcowaniem z Bogiem: Z całą pewnością pomrzemy, bowiem ujrzeliśmy Boga (Sdz 13, 22). Stwierdzenie takie było głęboko zakorzenione w kulturze starożytnej; również w wierze Izraela. Człowiek mógł zostać dopuszczony do intymnego obcowania z bóstwem twarzą w twarz jedynie za wyraźnym przyzwoleniem. Zaszczytu tego dostąpił Abraham (Rdz 18, 1nn), Mojżesz (Wj 33, 11) czy Eliasz (1 Krl 19, 11nn).

Żona Manoacha zapewne bardzo cierpi z powodu swej niepłodności. Jednak nie dowiadujemy się nic o jej smutku czy rozpaczy. Przedstawiona zostaje jako osoba nadzwyczaj trzeźwa i zaradna (E. Adamiak). Ponadto, w przeciwieństwie do męża,  wierząca od początku. W prostocie serca przyjmuje słowa anioła o cudownym poczęciu, nie wątpi w nie i dzieli się szczerze i skwapliwie z mężem. Wykazuje się również głęboką mądrością i doświadczeniem. Gdy mąż reaguje strachem wobec oglądania Boga, odpowiada w sposób logiczny: Gdyby Pan miał zamiar pozbawić nas życia, nie przyjąłby z rąk naszych całopalenia i ofiary pokarmowej ani też nie okazałby nam tego wszystkiego, ani też nie objawiłby nam teraz takich rzeczy (Sdz 13, 23).

Scena zwiastowania narodzin koncentruje się na początkach życia Samsona. Rodzice są w tle. Niemniej dowiadujemy się, że prekursorem wiary dojrzałej jest kobieta. Manoach wątpi, potrzebuje znaków. Podąża w wierze w tyle za swoją żoną. Małżeństwo zbawia się wspólnie. Jednak każdy z małżonków ma swój rytm i czas. Dobrze jest, gdy strona bardziej dojrzała duchowo pociąga za sobą współmałżonka. Powinna jednak uszanować jego wolność i odrębność. Dojrzała miłość nie polega na przyspieszaniu ale na cierpliwości.

Żona Manoacha nadaje swemu dziecku imię Samson, które oznacza „słońce”. Samson spędza dzieciństwo w Sorea, a pobliżu Bet-Szemesz, czyli „Domu Słońca”. Wiele wydarzeń jego życia, począwszy od zwiastowania łączy go z historią z wysoka Wschodzącego Słońca (Łk 1, 78) Już od dzieciństwa towarzyszy mu Boża Opatrzność i moc Ducha Świętego (Sdz 13, 24-25). Jak Jezus wzrasta w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi (por. Łk 2, 52).

Pytania do refleksji:

  • Co jest przyczyną mojego bólu?
  • Czy mógłbym siebie nazwać „nazirejczykiem”? Dlaczego?
  • Kto jest bliższy mojej wierze: Manoach czy jego żona?
  • Czy nie chcę mieć wszystkich i wszystkiego pod kontrolą?
  • Czy wobec Boga częściej doświadczam bojaźni czy lęku?
  • Czy szanuję wolność i odrębność innych?
  • Czy jestem cierpliwy?
  • Kto był lub jest dla mnie „słońcem”?

fot. Pixabay