Kathleen Fisher w swojej książce „Kobiety u studni: Feministyczna perspektywa w kierownictwie duchowym” pisze: „Często mówi się o duchowości kobiet, że my jeszcze nie wiemy na czym ona polega”. To samo można by powiedzieć o duchowym towarzyszeniu kobietom i o kobietach jako duchowych przewodniczkach.

W moim trwającym kilka dziesięcioleci doświadczeniu towarzyszenia jezuitom i nie-jezuitom w ich życiu duchowym, podchodziłem do tych, którzy nie należeli do tradycji ignacjańskiej nieco inaczej niż do członków zgromadzeń inspirowanych duchowością św. Ignacego. Podczas wprowadzeń do medytacji, koncepcje i terminy typowo ignacjańskie musiały być wyjaśnione. Podobnie jak dla odbywających trzecią probację celem „Dokonania Wyboru” jest podjęcie decyzji co do ostatecznego wcielenia do zakonu tak dla świętujących swój zakonny jubileusz jest nim odnowa życia zakonnego.

W towarzyszeniu duchowym bardzo uważam, by to Bóg podejmował inicjatywę; to Bóg chce spotkać kochane dziecko Boże i pragnie obdarować je swoją łaską. Rola przewodnika jest więc ograniczona. Ma pozwolić Bogu, by dokonywał w odprawiającym rekolekcje tego, czego sam chce. Naszym podstawowym nastawieniem – zarówno towarzyszącego jak i tego, któremu towarzyszy – jest otwarcie się na Boga i pragnienie, aby to On wyszedł nam na spotkanie. Doświadczyłem tego w codziennym towarzyszeniu i w 30-dniowych rekolekcjach. I muszę przyznać, że ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu byłem wiele razy świadkiem tej inicjatywy pochodzącej od Boga.

Przygotowanie

By zbudować dobry kontakt duchowy z odprawiającą rekolekcje, kilka tygodni przed ich rozpoczęciem biorę listę uczestniczek i modlę się codziennie za każdą z nich ignacjańska modlitwą: „Maryjo, nasza Matko, powierzam Siostrę X, Y, Z, itd. twojemu Synowi Jezusowi”. Staram się również poznać życie Założycielki lub Założyciela oraz konstytucje danej kongregacji a także jej początki. Równocześnie, by przygotować lepiej uczestniczki rekolekcji do ich dobrego odprawienia, proszę odpowiedzialne siostry, by zapewniły im kursy na temat uważności, uzdrowienia wewnętrznego, podstaw duchowego rozeznania, codziennych praktyk osobistej modlitwy, zwracania uwagi na momenty łaski w historii własnego życia oraz kursy na temat integracji psychoseksualnej.

Inspiracja i właściwa dyspozycja

Pośród listów Ignacego skierowanych do kobiet jest list napisany w Wenecji 18 czerwca 1536 roku do Teresy Rejadell, zakonnicy z Klasztoru Sióstr Benedyktynek w Santa Clara, który jest wielce pomocny każdemu, kto chce towarzyszyć siostrom zakonnym. W tym liście Ignacy przedstawia strategie walki z takimi wrogami jak fałszywa pokora, lęk przed byciem opuszczoną przez Boga i gaśnięciem świętych pragnień, proroczych, charyzmatycznych. Moją osobistą inspirację czerpię z dwóch fragmentów Ewangelii. Pierwszą z nich jest Jezus towarzyszący Samarytance (J 4,5-42), a drugą Jezus idący z uczniami do Emaus (Łk 24,13-35).

Jezus spotyka Samarytankę

Jezus spotyka pełną pasji kobietę z Samarii, odkrywa przed nią obraz Boga i w końcu wysyła ją z misją. Taki jest mój model posługi w towarzyszeniu duchowym. Staram się najlepiej jak potrafię towarzyszyć rekolektantce w jej drodze od fałszywego obrazu siebie do siebie autentycznej, od „źródła” grzechu do „źródła” łaski pozwalającej zrozumieć, że to ona jest umiłowanym dzieckiem Boga.

Podążając za Jezusem, towarzyszę rekolektantce w jej drodze poznawania siebie i akceptowania siebie w sferze fizycznej, płciowej, intelektualnej, kulturalnej, społecznej i duchowej. Pomagam rekolektantce znaleźć siły do uzdrowienia zranień spowodowanych jej przeszłym życiem, w tym poczucie winy, brak akceptacji siebie, brak szacunku do siebie, niskie poczucie wartości itp. Przemierzając tę drogę wraz z rekolektantką, jestem także bardzo uważny na to, co dzieje się we mnie. Takie towarzyszenie wymaga ode mnie pełnego zaufania do działania Ducha Świętego, bezwarunkowego zaufania do rekolektantki, współczującego i słuchającego serca, wolności od uprzedzeń i męskiego szowinizmu. I mogę zapewnić, że zawsze przestrzegam profesjonalnych granic w relacji i proszę Boga o łaskę wytrwałości w przezwyciężaniu fizycznej fascynacji drugą osobą i związanych z tym pokus.

Jezus idący z uczniami do Emaus

Ten epizod zawsze inspirował mnie do patrzenia na rekolektanta czy rekolektantkę jako na osobę, której towarzyszę w drodze – idę wraz z nią, i wsłuchuję się w to co mówi z głębokim szacunkiem i miłością. Z pomocą Słowa Bożego pomagałem odprawiającym rekolekcje wchodzić w różne formy modlitwy. Większość sióstr zakonnych znajduje łatwość w Ignacjańskiej metodzie kontemplacji tego, co dotyka ich serca” „Czyż serce nasze nie pałało w nas…?” Zachęcam je do „powtórek” ich modlitewnych doświadczeń poprzez rysunki, obrazy, poezję, modlitwę wiernych, itp.

Kobieta jako współprzewodniczka

Przez ostatnie dwie dekady, prowadząc 30-dniowe rekolekcje z kobietami jako współprowadzącymi, doświadczyłem bardzo wyjątkowej łaski i Bóg był bardzo łaskawy dając mi wiele okazji do takiej współpracy. Podczas tego wspólnego prowadzenia rekolekcji zauważyłem, jak bardzo różni się myślenie i odczuwanie kobiet od tego jak myślą i odczuwają mężczyźni. Odkryłem, że z pewnymi wyjątkami, siostry zakonne zasadniczo z większą łatwością rozmawiają o swoim życiu seksualnym z kobietą prowadzącą rekolekcje niż z mężczyzną. Wcześniej myślałem także, że kobiety z trudnością wchodzą w kontakt ze swoimi poruszeniami wewnętrznymi; po jakimś czasie zmieniłem moje zdanie w tej kwestii. Zawsze starałem się być otwartym, by korygować moje podejście do nich, choćby zbytnią powagę i nadmierne wymagania.

To moje współpracowniczki w prowadzeniu rekolekcji podpowiedziały mi jak pomóc rekolektantce poradzić sobie z żałobą po stracie ukochanej osoby, jak zaproponować ćwiczenia wyobraźni, itp. Spotykaliśmy się każdego dnia, by ocenić siebie i podzielić się przeżyciami, bez ujawniania tożsamości rekolektantów, i to właśnie podczas tych sesji dzielenia się mogliśmy odkrywać nasze błędy i uczyć się od siebie nawzajem.

Powinienem tu także wspomnieć, że 34. Kongregacja Generalna Towarzystwa Jezusowego (dekret 14, nr 10) chętnie uznała wkład jaki wniosły kobiety w prowadzenie rekolekcji. „Zakonnice i kobiety świeckie zaczęły w ostatnich latach z powodzeniem udzielać ćwiczeń duchowych”. Zaprosiła także wszystkich jezuitów do „uważnego i odważnego wsłuchiwania się w to, co kobiety mają do powiedzenia… Słuchanie w duchu partnerstwa i równości…”

Zakończenie

Jeśli wsłuchamy się w tego ducha, możemy spodziewać się, że znaczenie i kształt kierownictwa duchowego kobiet i z kobietami jako kierownikami, będzie rozwijało się w kierunku większego włączenia w rekolekcje kobiecej intuicji i doświadczenia. Bycie towarzyszem duchowym u boku kobiet oznacza dzisiaj zaproszenie do zaangażowania się w proces, który przenika każdy wymiar rzeczywistości, wzbogacając nas nowymi darami Ducha.

Wdzięczny za wszystkie łaski, jakimi Bóg mnie pobłogosławił w mojej posłudze towarzyszenia, oczekuję z nadzieją dnia, w którym dużo więcej sióstr zakonnych dołączy do jezuitów jako duchowe przewodniczki. Większa determinacja samych sióstr zakonnych i większa zachęta ze strony ich przełożonych sprawi, że będzie to możliwe. Dzięki temu zaproszą nas zakonników do tworzenia wraz z nimi zespołów prowadzących rekolekcje. W ten sposób zarówno mężczyźni jak i kobiety, których inspiruje i prowadzi św. Ignacy, będą mogli dać z siebie to, co mają najcenniejszego, by „wskazywać drogę do Boga poprzez Ćwiczenia duchowe i rozeznawanie”. To jest, nie przez przypadek, pierwsza Uniwersalna Preferencja Apostolska” jaką kierują się dzisiaj jezuici.

Michael Alosanaya SJ – Autor jest Przewodnikiem Duchowym, Dyrektorem Ignacjańskiego Centrum Ćwiczeń Duchowych w Satya Nilayam (Chennai, Indie). Kontakt: [email protected]

Żródło: JIVAN, September 2020, s. 18-19.

Zdjęcie autorstwa cottonbro z Pexels