Kazanie w XXVII niedzielę zwykłą (rok A) wygłoszone 8 października 2023 roku w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Warszawie na okoliczność Złotego Jubileuszu Koronacji Obrazu Matki Bożej Łaskawej.

O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na myśli! Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami (Flp 4,6-9).

„Nie martwcie się!” Tak rozpoczyna się dzisiejsze drugie czytanie z Listu Pawła Apostoła do Filipian. Nie martw się! To nie są słowa koleżanki, która cię pociesza. To Słowo Boże, a Słowo Boże ma moc. Autor listu do chrześcijańskiej wspólnoty mówi, żeby nic już nie było dla nas zmartwieniem. Każda sprawa, szczególnie ta trudna, niech będzie dla nas okazją do rozmowy z Bogiem. Wtedy w naszych sercach i w naszych myślach zakróluje Boży pokój.

O jakich trudnych sprawach chcemy dziś z Bogiem rozmawiać? Ja chcę z Nim porozmawiać o skłóconych Polakach, o skłóconych katolikach, o skłóconych rodzinach. To są te trudne sprawy, o których rozwiązanie chcę się dzisiaj modlić za wstawiennictwem Matki Bożej Łaskawej.

Papież Franciszek w najnowszej adhortacji Laudate Deum napisał, że często marnujemy trudne sprawy, marnujemy kryzysy. Nie zmarnujmy tych konfliktów, tych naszych dzisiejszych sporów. Wykorzystajmy je, by doświadczyć pojednania. Gdybyśmy się nie kłócili, nie mielibyśmy tej okazji. Ci, którzy kiedykolwiek byli świadkami pojednania wiedzą, jak poruszający to moment, jak piękny to gest i jak owocny. Byłem świadkiem wielu wzruszających słów przebaczenia i pojednania. Do końca życia nie zapomnę tych sytuacji. Wielu świętych jest dla nas przykładem, że zgoda, porozumienie i ustąpienie drugiemu, otwiera drzwi, którymi wchodzi w nasze serce Bóg pokoju.

Wczoraj obchodziliśmy uroczyście 50-lecie koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej, patronki Warszawy i Strażniczki Polski. Popatrzmy dziś na ten obraz na nowy sposób. Przyjrzyjmy się tym połamanym przez Maryję strzałom i odczytajmy je w nowym kluczu.

Kiedyś, jeszcze we Włoszech, w XV wieku, interpretowano je, jako strzały Bożego gniewu, ale przecież Bóg nie rani, nie walczy przeciwko człowiekowi. On go podnosi, umacnia, daje nadzieję. Później, gdy kult Matki Bożej Łaskawej przywędrował do Polski, te połamane strzały utożsamiano z siedmioma nieszczęściami zesłanymi na ludzi przez anioła zapalczywości: epidemie, wojny, pomieszanie zmysłów, paraliż, skażenie, ciemności i śmierć.

Maryja te strzały łamała. Ratowała nas. Dzisiaj ten obraz odczytajmy w nowy sposób, bardziej przystający do rzeczywistości, w której żyjemy. Strzały, jakie łamie Maryja, to strzały, jakimi sami ranimy się nawzajem. Siedem strzał to siedem grzechów głównych: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie, gniew i lenistwo. Nie to powinno królować w naszych myślach i w naszych sercach.

Maryjo! Złam te strzały naszego gniewu, naszej pychy i chciwości, naszej zazdrości i chęci odwetu! I jak mówi Paweł Apostoł w dzisiejszym czytaniu z Listu do Filipian spraw, abyśmy napełnili nasze myśli i nasze serca tym, co prawdziwe, godne, sprawiedliwe, czyste, miłe zasługujące na uznanie. Czyli czym? Czym konkretnie? Każdym chwalebnym czynem. A chwalebne czyny są czyste i miłe, godne i sprawiedliwe. Nie chodzi tu o waleczność na polu chwały, jaką znamy z naszej trudnej historii. Czyny chwalebne są proste i pokorne jak czyny Maryi.

Ona była gotowa zmienić plany, by przyjąć Boży program na życie, wierzyła w moc Słowa Bożego i trwała na modlitwie z tymi, którzy przeżywali trudne chwile.

Przyjrzyjmy się trzem, dobrze znanym nam scenom z życia Maryi, które ilustrują te chwalebne, proste i pokorne czyny.

W pierwszej scenie widzimy Maryję w dniu zwiastowania. Przybywa do niej Anioł Pański i zapowiada, że pocznie i porodzi Syna Bożego. Młodziutka Maryja miała swoje plany, swoje marzenia, jakoś wyobrażała sobie przyszłość, a tu nagle, w jednym momencie jest poproszona o odstawienie wszystkiego na bok i przyjęcie Bożego planu, przyjęcie programu, który zmienił wszystko, całe jej życie. Ta gotowość Maryi, która mieszkała w jej sercu od dawna, stała się chwalebnym czynem, gdy przyszedł na to właściwy czas. Pielęgnujcie w swoich myślach taką chwalebną gotowość pójścia za głosem Boga.

Drugi epizod, któremu warto się przyjrzeć to postawa Maryi podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Widząc, że zabrakło wina, zatroskana o gości weselnych rozmawia z Jezusem, by zaradził krępującej sytuacji. A potem zwraca się do sług słowami: „czyńcie cokolwiek wam powie”. Wierzyła, że słowo Jezusa ma moc, że ma moc nie tylko przemiany wody w wino, ale moc przemiany ludzkich serc, choćby były zimne, lodowate. Słowo Boże wciela się w miłość, która jest najsilniejszą bronią, jaką każdy z nas chrześcijan otrzymał. Jest silniejsza od czołgów, pocisków, zasieków, murów… Gdy tracimy wiarę w moc miłości, sięgamy niestety po strzały gniewu.

Kolejna scena opisana w Dziejach Apostolskich ukazuje nam zdesperowanych apostołów, którzy po śmierci Jezusa, zamknięci w wieczerniku, przeżywają najtrudniejsze chwile w swoim życiu. Maryja jest pośród nich i trwa z nimi na modlitwie. Daje nam w ten sposób przykład, że bardzo ważne i chwalebne jest życzliwe bycie z drugim człowiekiem, gdy cały świat wali mu się na głowę.

Naśladujmy Maryję w jej chwalebnych czynach, a ona będzie łamała strzały, którymi się nawzajem ranimy. Prośmy za jej wstawiennictwem, by Bóg doprowadził do pojednania nasze rodziny i nasz naród. Prośmy, by uczył nas także życzliwości i mądrej współpracy z tymi, którzy inaczej myślą i inaczej wierzą niż my.

Tak jak Maryja, pełna Bożej łaski, bądźmy gotowi zmienić nasze plany, aby realizować Boży program na nasze życie.
Tak, jak Maryja, łaskawa względem innych, nie traćmy wiary w moc Bożego Słowa, w moc Bożej Miłości.
Tak, jak Maryja, trwajmy w modlitwie z tymi, którzy przeżywają trudne chwile.

Niech zatroskana o nasze zbawienie Matka Boża Łaskawa połamie strzały, jakimi ranimy się nawzajem. Amen.