Brak jedności we wspólnocie świadczy o jej duchowej chorobie, która należy leczyć najpierw dyskretnym sposobem, by niepotrzebnie nie wywoływać skandalu i nie wzbudzać niesłusznych podejrzeń tam gdzie zła nie ma.
Nie znaczy to jednak, że zło powinno się zatajać. Wprost przeciwnie, trzeba na nie wskazywać i mówić o nim, ale w duchu promowania dobra, a nie karmienia się skandalami, a nieraz czerpiąc tego materialne zyski albo zdobywając przez to sławę.
Jak zwykle, najpierw powinna zostać postawiona diagnoza, czyli określony rodzaj i przyczyna schorzenia. Badanie polega na spotkaniu się z osobą znajdującą się u źródła problemu, aby z nią szczerze porozmawiać, dążąc do osiągnięcia z nią porozumienia, poprzez ustalenie tego na czym polega zło, skąd się ono bierze i jak można temu skutecznie zapobiegać.
Jeżeli prywatnie nie można dojść do żadnej konkluzji, należy spróbować formuły bardziej zobowiązującej społecznie, poprzez uczestnictwo osoby, albo osób które potwierdzą powagę problemu i słuszność tego co jest proponowane, aby móc zażegnać konflikt i uratować jedność we wspólnocie.
Jedność jest bowiem dobrem nadrzędnym, chroniącym nie tylko wspólnotę przed rozbiciem i niemożnością solidarnego działania, ale prawdziwe zagrożenie jest wtedy, gdy przytrafia się ono tylko incydentalnie, ale staje się ono jej strukturalnym brakiem, paraliżującym życiowe aspiracje tej wspólnoty, spłycającym ją duchowo i czyniącym ją niezdolną do szczerego hołdowania wyższym ideałom i tym bardziej, do realizowania ich w praktyce życia.
Prawdziwa jedność bowiem możliwa jest tylko wtedy, jeśli pielęgnowane są we wspólnocie wartości duchowe. Bez nich każdy pojedynczy człowiek staje się płytkim prymitywem, a wspólnota zamienia się w dziką zgraję.
Bardzo ważna jest jeszcze szczególna obietnica złożona przez Jezusa, której się jednak często nie rozumie i nie dostrzega. Jest nią przyrzeczenie, że „wszystko otrzymają” ci którzy o coś będą „zgodnie prosić Boga”. Jezus wyjaśnia na czym polega ta obietnica: „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię Moje, tam jestem pośród nich”.
Nasze ludzkie braterstwo sprowadza błogosławieństwo Jego realnej obecności pośród nas, zwiększając przez to nasze życiowe szanse. Dzięki temu błogosławieństwu jesteśmy zdolni przekroczyć próg tego co naturalne i osiągnąć wymiar nadprzyrodzoności. Na tym polega łaska Nowego Życia, którą nam daje Chrystus.
Photo by Liza Summer from Pexels