W Księdze Izajasza Pan Bóg zwraca się do swego umiłowanego ludu bardzo czułymi słowami:

Ale teraz tak mówi Pan, Stworzyciel twój, Jakubie, i Twórca twój, o Izraelu: «Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień. Albowiem Ja jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca». (Izajasz 43,1-3a)

Te słowa w ciekawy sposób czyta się z tekstem mówiącym o zwiastowaniu w Ewangelii Łukasza (Łk 1,26-38). Anioł wzywa Maryję po imieniu, tak jak po imieniu wzywa swój lud: Nie bój się, Maryjo. Nazywa ją pełną łaski, co możemy utożsamić ze słowami Izajasza: bo cię wykupiłem. Ponadto spotkanie Maryi z aniołem Gabrielem towarzyszy ta sama dynamika, co w słowach dotyczących relacji między Bogiem a Izraelem przedstawionej w powyższym tekście u Izajasza. Gdy anioł mówi do Maryi Pan z Tobą (ὁ κυριος μετα σου), czy to nie tak, jak sam Bóg mówi do Izraela: Ja będę z Tobą (אִתְּךָ־אָנִי, czyli dosłownie z tobą [jestem] Ja)? A gdy Maryja oddaje się do dyspozycji Boga słowami oto ja służebnica Pańska, czy nie potwierdza tego, co Bóg mówi o Izraelu: tyś moim! (לִי־אָתָּה, czyli dosłownie dla Mnie [jesteś] ty)? Bóg na kartach księgi Izajasza zapewnia swój lud: Ja jestem Pan (…) twój Zbawca. Maryję anioł zapewnia, że porodzi Syna, któremu nada imię Jezus, co po hebrajsku znaczy „JHWH [Bóg] zbawia”. Imię Boga JHWH znajdziemy w powyższym tekście Izajasza, a w imieniu Jezusa, jak i w słowie Zbawca, znajdziemy ten sam rdzeń: ישׁע.

Czyżby w osobie Maryi Łukasz widział cały lud Izraela?

Czy mogą to potwierdzić słowa w skomponowanym przez ewangelistę Magnificat, gdzie Maryja na koniec wychwala Pana za to, że: Ujął się za sługą swoim, Izraelem? Czy sama siebie widziała jako przedstawicielkę całego ludu, gdy odpowiadała aniołowi oto ja służebnica Pańska, a na początku Magnificat chwali Boga za to, że wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy?

Czy nie byłaby to wystarczająca podstawa do tego by potocznie nauczać o Izraelu jako ludzie, który przyjął swojego Zbawiciela? Wielokrotnie słyszałem podkreślane przy okazji Uroczystości Objawienia Pańskiego, że w przybyłych mędrcach ze wschodu widzimy przedstawicieli pogan, którzy rozpoznają i przyjmują Zbawiciela. A ileż bardziej robi to lud Izraela w osobie Maryi! Bo Bóg przychodzi w jej osobie do całego Izraela. Przecież nie była chrześcijanką w momencie zwiastowania. Była Żydówką. Żydówką była również pod krzyżem. I jako Żydówka była przy rodzącym się Kościele. Nigdy nie słyszałem w potocznym nauczaniu zdania podobnego temu na temat mędrców. Nikt nie mówi, że Maryja jest przedstawicielką ludu, który przyjmuje Zbawiciela. A przecież nie tylko ona, ale i jej mąż Józef, krewni Elżbieta i Zachariasz, prorok Symeon, prorokini Anna, Apostołowie, wielu uczniów (wśród nich są również faryzeusze), pobożne Żydówki, Maria i Marta, Łazarz, i tak wielu innych. W potocznym katolickim nauczaniu bardzo często brane jest kryterium „ilościowe”, przypomina się jak wielu Żydów nie uznało Jezusa za Mesjasza, że pod krzyżem Jezus pozostał sam z Matką i Janem i może kilkoma jeszcze innymi swoimi uczniami. Tymczasem Bóg nie patrzy na ilość, a jakość. To dzięki jednemu sprawiedliwemu Noe Bóg lituje się nad ludzkością i nie niszczy jej całkowicie; jedynie Mojżesz nie składa ofiary złotemu cielcowi i ze względu na niego Bóg pozostaje wierny całemu ludowi. Czy pod krzyżem nie wystarczyła obecność Maryi i Jana? Czy nie reprezentuje ona tam swojego ludu Izraela, i jak wierzymy, również nas, tych nie-Żydów, którzy przyjęli narodzone przez nią Słowo?

I Żydzi i poganie przyjęli Zbawiciela. Nie wszyscy Żydzi. Nie wszyscy poganie. Ale czy to nie odrobina soli nadaje smak całej potrawie? Czy to nie odrobina zakwasu zakwasza całe ciasto na chleb?

 

Na zdjęciu: Fresk z kościoła Santa Maria in Cosmedin w Rzymie.