Bracia Ezaw i Jakub żyją w nieustannym konflikcie. Przyczyną są najpierw przeciwieństwa. Ezaw jest dziki, niezależny, nie dba o prawo rodowe, żeni się z pogankami, łamiąc prawo klanowe. Jako wytrawny myśliwy jest szorstki, bardziej niż brat brutalny i mniej inteligentny. Jakub z kolei jest bardziej „zasiedziały”, ostrożny, przewidujący, wyrachowany i podstępny. Dzięki tym cechom wygra rywalizację z bliźniakiem.

Pierwszym znaczącym aktem rywalizacji braterskiej jest wykup pierworództwa (Rdz 25, 29-34). Zgodnie z prawem rodowym najstarszy pierworodny syn dziedziczył połowę majątku i był głową klanu. Gdy pewnego razu Ezaw wrócił zmęczony i głodny z polowania i prosił Jakuba o pokarm, ten zaproponował mu chleb i soczewicę w zamian za przywileje rodzinne. Ezaw, który podchodził do życia beztrosko i nie cenił sobie tradycji rodowych Abrahamidów, zlekceważył przywilej pierworodztwa (Rdz 25, 34).

Ezaw postawił przysłowiową „miskę soczewicy” ponad wartości społeczne i duchowe. Będąc niecierpliwym i mało inteligentnym wybrał zaspokojenie chwilowej potrzeby (głodu) ponad trwałe wartości i zwyczaje rodzinne. Jest symbolem wszystkich, którzy żyją w sposób wygodny, lekki, bezmyślny, nieświadomy, banalny, egoistyczny, uzależniony od zmiennych kierunków mody. Tacy ludzie nie kierują się w życiu wartościami ani nie dbają o ich właściwą hierarchię. Są skłonni wyżej cenić „soczewicę” niż dobra duchowe. Efektem jest pustka, coraz większe rozgoryczenie, agresja, bezsens i smutek, których nie są w stanie zapełnić żadne rozrywki, narkotyki ani „dopalacze”.

Drugim aktem bliźniaczej rywalizacji jest walka o błogosławieństwo ojca (Rdz 27, 1nn). W tradycji nomadycznej błogosławieństwa udzielał najstarszemu synowi ojciec w czasie pożegnania lub na łożu śmierci. Błogosławieństwo było przekazaniem żywotności przez tego, który odchodzi spośród żywych, temu, który pozostaje (C. Westermann); przekazaniem płodności, moralnego i materialnego dziedzictwa.

Izaak jest stary i ślepy. Pragnie przed śmiercią udzielić błogosławieństwa Ezawowi. Wcześniej jednak prosi, by przygotował mu ulubiony posiłek z dziczyzny. Gdy Ezaw bierze udział w polowaniu, do akcji wkracza Rebeka. Jej ukochanym synem jest Jakub i czyni wszystko, aby on otrzymał błogosławieństwo ojca. W grę wchodzą zapewne również względy praktyczne; Rebeka w swojej intuicji przeczuwa, że Jakub ma większe zadatki na przywódcę rodu. Opracowuje więc plan oparty na oszustwie, który ma sfinalizować jej pragnienia. Każe Jakubowi odegrać rolę starszego brata.

Izaak nie widzi; ma jednak rozwinięte inne zmysły: smaku, dotyku, słuchu i powonienia. Plan Rebeki jest prosty i zwodniczy. Ponieważ Ezaw był owłosiony, a Jakub nie, ma zmylić zmysły ojca, ubierając strój brata i nakładając skórę koźląt na szyję i ręce (Rdz 27, 15n). Izaak ma wątpliwości, jednak zmysły zawodzą i fortel się udaje. Jakub uzyskuje błogosławieństwo ojca.

Jakub kontynuuje linię kradzieży. Najpierw wykradł bratu pierworództwo (hebr. „bekora”), teraz błogosławieństwo (hebr. „beraka”). Wprawdzie targają nim wątpliwości, ale dotyczą bardziej lęku o siebie niż dylematów moralnych (Rdz 27, 11nn). Św. Augustyn próbuje usprawiedliwiać Jakuba. Twierdzi, że Bóg dopuścił takie postępowanie, czyniąc go spadkobiercą swojego błogosławieństwa. Wobec tego przekazanie błogosławieństwa nie było kłamstwem, lecz tajemnicą. Niemniej nie usprawiedliwia to Jakuba, który jest kłamcą, który z premedytacją oszukał brata i starego umierającego ojca.

Główną sprawczynią oszustwa jest jednak Rebeka. Najpierw podsłuchiwała rozmowę ojca z Ezawem, a następnie uknuła misterny plan, w który włączyła ukochanego syna. Gdy Jakub lęka się odrzucenia ze strony ojca, z matczyną determinacją godzi się wziąć na siebie przekleństwo (Rdz 27, 12n). Rebeka jest piękna, zaradna i stanowcza; lecz przede wszystkim jest intrygantką, a więc kimś, kto w starożytnym świecie cieszył się szacunkiem i podziwem ze względu na umiejętność manipulacji prowadzącej do realizacji Bożego planu (T. J. Wray).

Życie duchowe wymaga przejrzystości i prawdy. Jeżeli jej zabraknie stopniowo zaczną pojawiać się małe kompromisy, racjonalizowanie czynów, uzasadnianie działań dwuznacznie moralnych i powolna demoralizacja. Problem pojawia się, gdy człowiek uważa, że ma „prawo do grzechu”. Takie prawo i życie z nieczystym sumieniem, nawet w małych sprawach, prowadzi do zakłamania i stałej sytuacji grzechowej. Mówi o tym Jezus: Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej wierny będzie, a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie (Łk 16, 10). Wewnętrzne zakłamanie sprawia, że Bóg jest coraz mniej obecny w życiu i stopniowo budzi niechęć i opór. Warto również pamiętać, że można ukrywać prawdziwe motywacje przed innymi, a nawet przed sobą, ale nie jest to możliwe przed Bogiem.

Konsekwencje kłamstwa Jakuba i Rebeki są dalekosiężne. Dotykają całą rodzinę, rodząc podziały, nienawiść i długoletnie cierpienie. Cierpi najpierw Izaak; oszukany w swojej starości i kalectwie, nie może przekazać błogosławieństwa ukochanemu pierworodnemu Ezawowi. Błogosławieństwo nie mogło zostać cofnięte ani zmienione, gdyż uważano, że pochodzi od samego Boga. Mimo łez i błagania syna Izaak nie mógł mu już nic przekazać.

Cierpi Ezaw. W swojej lekkomyślności pozbawił się przywileju najstarszego syna; oszukany przez bliźniaka utracił również błogosławieństwo. Konsekwencją głupoty i lekkiego podejścia do życia będzie brak płodności, ciągła walka i poddanie bratu. Potomkowie Ezawa, Edomici, przez znaczną część swoich dziejów będą służyć Izraelitom, potomkom Jakuba.

Konsekwencje oszustwa ponosi Jakub. Zamiast cieszyć się błogosławieństwem ojca, musi uciekać przed zemstą brata. Przez dwadzieścia lat będzie żył w lęku i ukrywał się u wuja Labana. Później podejmie szeroko zakrojone środki ostrożności, zanim spotka się z bratem (por. Rdz 32, 4nn). Ostatecznie spotka go los, jaki zgotował ojcu; sam zostanie oszukany (Rdz 29, 1nn).

Największą „przegraną” rywalizacji rodzinnej jest Rebeka. Świadoma konsekwencji czynu, wysyła Jakuba do krewnego, by ocalić go przed morderczymi zamysłami brata. Boi się, że w efekcie straci obydwu synów (Rdz 27, 42-45). W rzeczywistości nigdy nie zobaczy już umiłowanego Jakuba.

Rebeka i Jakub w głównej mierze stali się przyczyną rozbicia rodziny. Zamiast jedności, miłości, szacunku do ojca, dialogu i dojrzałego rozwiązywania konfliktów pojawiły się rany, ciągnące się latami. Dwadzieścia lat nie było w stanie ich zagoić. Izaak zmarł niepocieszony. Rebeka nie zobaczyła już więcej Jakuba. Ezaw trwał w nienawiści i pielęgnowanym pragnieniu zabójstwa brata (Rdz 27, 41). Jakub został zbiegiem i tułaczem, żyjącym w nieustannym lęku o życie. Takie były konsekwencje preferencyjnej miłości do jednego z bliźniaków przez Rebekę. Rodzina rozpadła się, zamiast harmonii i jedności pojawiła się dysfunkcyjność.

Czynnikiem, który doprowadził do rozbicia rodziny Izaaka była preferencyjna miłość: Izaaka do Ezawa i Rebeki do Jakuba. „Stronnicza miłość” rodzi w dziecku brak poczucia bezpieczeństwa i prowadzi do bezpośredniej lub pośredniej dominacji nad nim ze strony rodziców lub innych osób dorosłych. Może się to wyrażać np. w obojętności rodziców wobec dziecka, lekceważeniem, brakiem zainteresowania sukcesami dziecka (nawet tymi najmniejszymi), nadopiekuńczością, której skutkiem jest „maminsynek” czy „tatusiowa córeczka”, niesprawiedliwością wobec dziecka, koniecznością opowiadania się po stronie jednego z rodziców podczas kłótni, wykorzystaniem seksualnym.

„Stronnicza miłość”, nierówne traktowanie dzieci, brak ciepła emocjonalnego, wyrażanego również w gestach i wroga atmosfera w domu może rodzić przekonanie (nie zawsze uzasadnione), że miłość rodziców jest grą. Jest to podstawowe zaburzenie egzystencjalnego przekonania o byciu kochanym, które rzutuje na późniejsze relacje międzyludzkie i relacje do Boga. Thomas Merton twierdził, że najcięższą pokusą mnicha jest pokusa niewiary w to, że jest kochany przez Boga. Doświadczenie uczy, że nie jest to tylko pokusa mnicha.

Innym czynnikiem dysfunkcyjnym w rodzinie Rebeki i Izaaka było pragnienie sukcesu. Jakub dążył do osiągnięcia pierworództwa i błogosławieństwa „po trupach”, nie licząc się z uczuciami ojca i brata, szacunkiem dla nich oraz tradycjami klanowymi. Również Rebeka, zapatrzona w jednego z synów, „zapomniała” o szacunku dla męża i prawach syna pierworodnego.

Sukces jest dziś w cenie i w modzie. Każdy, który osiągnie nieoczekiwany sukces, ma wszelkie szanse stać się ulubieńcem mediów. Pozostaje tylko pytanie, jakimi metodami osiągnął ten sukces? W niektórych środowiskach nieuczciwe praktyki biznesowe, wykorzystywanie pracowników, bezczelne kłamstwa i oszustwa są przyjmowane z uznaniem. Zawsze warto zadać sobie dwa pytania: po pierwsze –  czy gra jest warta świeczki? I po drugie – jakim kosztem osiągniesz sukces? Jeśli kosztem czyjegoś nieszczęścia, przemyśl to jeszcze raz (T. Craughwell).

W życiu zawodowym sukces niewątpliwie jest „motorem”, który motywuje do dalszej pracy. Natomiast w życiu duchowym sukces jest nieokreślony, niewymierny. Niektórzy sądzą, że dzięki pomysłowości, naturalnym uzdolnieniom, inteligencji, w łatwy sposób nauczą się pewnych metod, skrótów czy nawet trików życia duchowego. Cały problem leży w tym, że w życiu duchowym nie ma trików, recept ani skrótów. W relacji z Bogiem nie wszystko jest jasne, dokładne, logiczne. Są paradoksy. Porażki, błędy, upadki, które uczą pokory mogą okazać się prawdziwym „duchowym sukcesem”.

Pytania do modlitwy i refleksji:

  • Czyje cechy osobowości są mi bliższe: Ezawa czy Jakuba?
  • Czy nie żyję w sposób banalny, szablonowy, bezmyślny?
  • Co (kto) znajduje się na szczycie mojej hierarchii wartości?
  • Jakie są moje kłamstwa? Czy kłamstwa, oszustwa nie stały się częścią mojego stylu życia, sposobu postępowania, myślenia?
  • Czy nie racjonalizuję własnych grzechów i nie tworzę sobie „prawa do grzechu”?
  • Jakie były konsekwencje moich błędnych decyzji i wyborów?
  • Jakie są moje relacje z członkami rodziny (rodzicami, dziadkami, rodzeństwem, dziećmi…)?
  • Czy w moim domu jest więcej harmonii i radości czy konfliktów i nieporozumień?
  • Czy nie jestem stronnicza/y w mojej miłości?
  • Czy nie dążę do celu „po trupach”?
  • Co uważam za mój sukces życiowy? Jakim kosztem go osiągnąłam/em?